środa, 22 lipca 2015

Wyniki rozdanie

Dodaję wyniki po raz piętnasty, mam nadzieję, że będą widoczne. Niestety blog coś się popsuł i nie mogę normalnie dodawać zdjęć, a posty nie publikują się. Jak ten wejdzie będzie cud. Nie przedłużając 

Szybkie wyniki rozdania palety Naked 3
Gratuluję wygranej!

Wygraną proszę o wysłanie maila z danymi do wysyłki na adres martka14@gmail.com lub prywatną wiadomością na facebookowy fanpage bloga.

Mail podany na blogu chwilowo nie działa!
Nowe posty jak tylko uda mi się naprawić bloga :)

piątek, 19 czerwca 2015

beGlossy czerwiec 2015


Dzisiaj pudełko niespodzianka! Niespodzianka bo anulowałam subskrypcję i nie było możliwości żeby pobrali mi za nie pieniądze, a jednak jest. Wierzcie mi, dzwonek do drzwi, a tam kurier! To dopiero niespodzianka z samego rana. Jak już dostałam to rozpakowałam i muszę wam powiedzieć, że to dobrze, że jednak je dostałam, bo zdecydowanie w moim guście.


W środku znalazłam miniatury produktów:
- Charmine Rose,  beta-Hypo Cream SPF 30 (60,80/50ml) dostałam 15 ml za ok. 18zł. Krem pielęgnacyjny o właściwościach ochronnych. Jeżeli się sprawdzi i będzie nadawał pod makijaż może kupię wersję pełnowymiarową.
- Wella Professionals, Elements lightweight renewing conditioner (64zł/200ml) dostałam 30ml za ok. 9,60zł. Lekka, odbudowująca odżywka do włosów. W przyszłym miesiącu jadę nad morze, więc zamiast targać dużą butlę wezmę to.

Wersje pełnowymiarowe:
- Lord&Berry, 20100 Crayon Lipstick w kolorze (podobno) Cherry (80zł/1,8g) super kolor, jak w zeszłym pudełku była to zgniła pomarańcza, tak to jest soczysta czerwień, ideał.
- Veet, Krem do depilacji Natural Inspirations (23,99/100ml) jestem nieowłosioną istotą (po mamusi), więc starczy mi na rok.
- Dermofuture Precision, Wypełnienie ust Lustrzany blask (19,90/12ml) boję się tego. Zobaczymy, czy działa, choć nadal się boję (to nie zastrzyk, to krem).

Prezent:
- Purederm, Maska do twarzy (5,99-7,99/ 1 sztuka), dobra maska nie jest zła, wiec z chęcią wezmę.

Jestem bardzo zadowolona z tego pudełka, na prawdę wszystko mi pasuje. Dla ciekawych jest to wersja B, klientki Vip dostały dodatkowo rękawicę do demakijażu.

Przypominam o rozdaniu!


wtorek, 16 czerwca 2015

Co kupiłam w maju i czerwcu 2015


      Maj już dawno za nami, czerwiec dalej trwa. Jako, że w zeszłym miesiącu nie pokazywałam zakupów bo były niewielkie i pod sam koniec miesiąca, stwierdziłam, że połączę go z czerwcem. Będąc w Warszawie nie mogłam nie zajść do sklepu o którym marzyłam od dawna, czyli do MACa tam trochę wydałam i mam już szlaban na zakupy do końca miesiąca.

        Zacznijmy jednak od skromnych zakupów w Sephorze. Miałam u nich do wykorzystania 15 zł rabatu i musiałam w końcu coś za nie kupić. Mój wybór padł na długotrwały cień w kremie firmy Benefit w kolorze Bikini Tini (89zł). Już go raz miałam i był na prawdę przyjemnym, kremowym cieniem do powiek jednak przez złe przechowywanie podczas transportu zamarzł i przełamał się, a do tego był bardzo tępy, więc zdecydowałam się odesłać. Po paru miesiącach jak widać wrócił do mnie i tym razem wszystko z nim jest dobrze.



Kolejne były zakupy w stacjonarnym sklepie Douglas, tam kupiłam emulsję rozświetlającą Rouge Bunny Rouge w kolorze Sea of clouds (około 200zł) i jest ona cudowna! Lubią mieszać ją z podkładem, wtedy uzyskuje efekt świeżej, rozświetlonej cery albo punktowo jako rozświetlacz. Trzyma się na twarzy cały dzień i nie spływa jest idealna!
W Douglasie online zamawiałam nowy podkład bo mój się już niestety skończył. Wybór padł na Dior Diorskin Nude Air w kolorze 010 Ivory (229zł). Nie potrzebuję dużego krycia, a on równomiernie zakrywa co ma zakryć, a jednocześnie wygląda delikatnie i świeżo. Przez kod rabatowy zabrakło mi paru groszy do darmowej wysyłki, więc dorzuciłam jeszcze matową szminkę w płynie NYX w kolorze Prague (34zł). Mam już inny kolor z tej serii i bardzo mi odpowiada.


Na koniec MAC, czyli wisienka na torcie. Najpierw weszłam z myślą, że potrzebuję tylko eyelinera, więc od razu poprosiłam o eyeliner Fluidline w kolorze Blitz & Glitz (74zł), czyli klasyczną czerń ze złotymi drobinkami. Nie chciałam wchodzić dalej bo wiedziałam, że przepadnę, jednak przy kasie zauważyłam miniatury pigmentów Vanilla i Naked (około 45 zł za jeden), więc wiele nie myśląc od razu je wzięłam. Całego w życiu bym nie zużyła, a tak mam za cenę jednego pełnego opakowania, dwa różne kolory. Na koniec dorzuciłam do wszystkiego mgiełkę fiksującą Fix+ (90zł) i szczęśliwa mogłam wracać do Białegostoku.


Do tego zakochałam się w świeczce z Bath and Body Works o zapachu Lavender Vanilla z serii Aromatheapy i bardzo żałuję, że nie mieli dużej bo wzięłabym wtedy trzy w promocji 2+1. Jako, że u siebie nigdzie jej nie kupię, na allegro też nie widziałam będę chyba kombinować z niemieckim Amazonem lub przez ebay. Jeżeli wiecie gdzie można ją dostać piszcie!

Przypominam o rozdaniu! Do wygrania paleta Naked 3!

piątek, 12 czerwca 2015

Rozdanie! Wygraj paletę Naked 3 Urban Decay!


Niedługo będzie kolejna rocznica powstania bloga, więc jest idealna okazja do zorganizowania rozdania.
Do wygrania jest oryginalna paleta Naked 3 firmy Urban Decay, oczywiście nowa, nie używana. Swój egzemplarz mam już od pewnego czasu, a na dniach pojawi się jej recenzja.
Nie przedłużając rozdanie trwa od dzisiaj, czyli 12 czerwca do 12 lipca. Obowiązkowe jest jedynie bycie obserwatorem bloga reszta jest dobrowolna, oczywiście zwiększa to ilość losów w ostatecznym losowaniu.
Dla przyśpieszenia oto linki do dodatkowych portali:
FB: KLIK
Instagram: KLIK
Bloglovin: KLIK
Jako banner użyjcie zdjęcia pokazanego powyżej/ na FB udostępniacie post o rozdaniu.

1. Organizatorem rozdania jest blog kosmetyczka-lamoreli.blogspot.com
2. Rozdanie trwa od 12.06.2015 do 12.07.2015 do godziny 23:59.
3. Wyniki zostaną ogłoszone na blogu w ciągu 5 dni od zakończenia rozdania.
4. Aby wziąć udział w rozdaniu należy poprawnie wypełnić formularz.
5. Zwycięzca zostanie wybrany na podstawie losowania.
6. Blogi tworzone tylko do brania udziału w rozdaniach nie będą brane pod uwagę.
7. Jedna osoba może wziąć udział w rozdaniu tylko raz.
8. Nagrody wysyłane są tylko na terenie Polski.
9. W rozdaniu mogą brać udział osoby pełnoletnie lub niepełnoletnie za zgodą opiekuna prawnego.
10. Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz.U. z 2004 roku Nr 4 poz. 27 z późniejszymi zmianami).
11. Po ogłoszeniu wyników zwycięzca ma trzy dni na wysłanie na adres marta.kancik@gmail.com swoich danych do wysyłki, jeśli po tym terminie nie otrzymam danych to zostanie wylosowana kolejna osoba.
12. Organizator zastrzega sobie prawo do zmiany regulaminu.





czwartek, 28 maja 2015

beGlossy maj 2015

Stęskniłam się za boxami, a widząc, że w tym miesiącu partnerem beGlossy jest Hebe od razu wiedziałam, że sprawię sobie niespodziankę, co znalazłam w środku? Zobaczcie same.

Pełnowymiarowymi produktami, które dostaje każda subskrybentka są:
- odżywcza pomadka do ust firmy Gosh warta 31,99zł, w jednym z sześciu kolorów. To przyjemy produkt, szczególnie kiedy nie dostajemy jej w okropnym kolorze, mój niestety taki jest i jest to Exotic, lekko podgniły pomidor, który na ustach wygląda tragicznie, szminka pójdzie w świat;
- serum ultra regeneracyjne firmy Shefoot warte (21,99zł) produkt dedykowany popękanym i zniszczonym stopom. Oddam je mamie, która ma problemy z pękaniem bo moje stopy nie mają tego problemu;
- plastry na zniszczone pięty Purederm (19,99zł), kolejny produkt dedykowany piętom, czyli znowu nie dla mnie.
Próbki:
- maska do włosów Phytokeratine od Phyto o pojemności 50ml, pełnowymiarowe opakowani emieści 200ml produktu i kosztuje 106,99zł. Masek nigdy dość, więc z chęcią przetestuję coś nowego, nie kupię raczej pełnowymiarowego opakowania ze względu na cenę, ale produkt trafiony;
- maska do włosów z olejkiem arganowym Prosalon o pojemności 50g, pełnowymiarowy produkt ma 1000g i kosztuje 28,99zł. Kolejna maska, jest ok, ale wolałabym jej więcej, bo cena pełnowymiarowego nie jest zbyt wysoka.

Oraz jeden z produktów (trudno mi powiedzieć, czy dla klientek Vip, czy dla każdego. Na stronie internetowej jest informacja o stymulatorze wzrostu rzęs i brwi dla subskrybentek Vip, ale na facebookowej stronie beGlossy wiele dziewczyn pisze, że zamiast tego dostały krem, który ja również dostałam choć nie jestem Vipem.):
- dostałam krem z kwasem migdałowym i polihydroksykwasami Bandi z którego jestem bardzo zadowolona, bo od dawna chciałam wypróbować tego typu krem. Jest to 30ml, czyli miniatura produktu, pełnowymiarowy kosztuje 68,99zł i ma 50ml.

Do wyboru było również energetyzujący multiaktywny koktail Bandi (15ml) lub pełnowymiarowy stymulator wzrostu rzęs i brwi (2x4ml).

Jako prezent zostały dołączone kolczyki (9,99zł) ja trafiłam na słonie, które nie są takie złe i może będę je nosić.

Ogólnie nie jestem za bardzo zadowolona. Liczyłam, że przy współpracy z Hebe produkty będą lepsze, jednak się przeliczyłam. Jestem najbardziej zadowolona z kremu Bandi, najmniej z aż dwóch produktów do stóp.

Nie wiem, czy zamówię następne pudełko, zobaczymy.

niedziela, 17 maja 2015

Szminka MAC Costa Chic



MAC firma legenda, każdy chce coś od nich mieć. Ja też zapragnęłam mieć jakiś ich produkt i mój wybór padł na szminkę w jednym z najpopularniejszych kolorów Costa Chic. Czy była to dobra decyzja? Zapraszam do czytania :)

O produkcie
   Szminka ma minimalistyczne opakowanie przypominające kształtem pocisk, zamykany na charakterystyczne klik. Jest ono trwały, a po wrzuceniu go do torebki nie trzeba się bać że się połamie, czy otworzy i wszystko pobrudzi.
   Konsystencja pomadki podczas nakładania jest cudowna. Delikatna i kremowa, idealnie sunie po ustach jednak niezależnie od temperatury w jakiej była przechowywana (w lodówce, czy poza), jest aż zbyt maślana, przez co przy nakładaniu lubi się mazać i wypływać poza kontur ust.
   Ma koralowy kolor wpadający w delikatną pomarańczową malinę. Brzmi poplątanie, ale tak na prawdę na widziany kolor wpływa światło w jakim na nią patrzymy oraz jaki mamy naturalny odcień ust. Na moich daje kolor ona kolor pomidora malinowego. Jeżeli macie żółtawy odcień zębów ta szminka niestety to podkreśli.
   Jej wykończenie to Frost, czyli delikatny metaliczny połysk, połączony za drobinkami brokatu. Nie wysusza ona ust jednak idealnie podkreśla suche skórki nawet te, o których nie mieliśmy pojęcia. 
   Ma zapach klasyczny dla szminek MAC, czyli delikatna wanilia.
Na ustach bez jedzenia i picia wytrzyma około trzech godzin. Po jedzeniu i piciu lepiej poprawić.



Moja opinia o produkcie
Nie lubię jej. Podkreśla mi wszystkie załamania ust, suche skórki i inne niedoskonałości. Kolor zdecydowanie mi nie pasuje jest zbyt ciepły, a jednak lepiej się czuję w chłodniejszych odcieniach. Kolejną jej wadą jest cena, kosztowała 89zł, a ja po użyciu powiedziałabym, że kosztowała 15zł. Jak dla mnie są to pieniądze wywalone w błoto. Myślę, że może kiedyś zdecyduję się na jakąś matową szminkę MAC, ale jak na razie ich szminki to niewypał.
Za to mogę wam powiedzieć, że prawie identyczna do niej jest szminka, którą już kiedyś recenzowałam i jest to Rimmel- Lasting Finish w kolorze 214 Firecracker. Jest minimalnie chłodniejsza przez co zdecydowanie milsza w stosowaniu, do tego na ustach wytrzymuje dużo dłużej od MACa i kosztuje około 17zł.